Czarna strona kolorów

Cóż za oryginalna przyczyna wypadku drogowego: "zjawisko Purkiniego". Norweski sąd uniewinnił polskiego kierowcę, który rozjechał pieszego - ratunek przyszedł ze strony nauki, a konkretnie z wyników badań fizjologii widzenia. Polega ono na tym (w skrócie mówiąc), że w określonych warunkach oświetlenia nasze oko widzi niektóre barwy jako czarne lub białe.


W tym przypadku ofiara idąca poboczem drogi była ubrana w jasnoczerwoną kurtkę - było oczywiste, że kierowca musiał ją zauważyć. Kłamał więc zeznając, że ubrana była w ciemny, a być może czarny strój. No właśnie, czy rzeczywiście?
Pięknie udowodniono, że kierowca nie kłamał, choć to co mówił nie było prawdą. Dla niego kurtka była czarna, bo tak twierdził mózg. Obiektywnie - była jasnoczerwona. Która z tych prawd jest Prawdą? Obiektywna - bo jest obiektywna? Co znaczy, że jest obiektywna? Czym zasłużyła sobie na pierwszeństwo przed subiektywną? Czym są prawa optyki i fizjologii?
Szczęśliwie argumentacja obrońców spotkała się z pełnym zrozumieniem wymiaru sprawiedliwości.

Natura powiada: trzeba odpowiedniej ilości światła, by przestać postrzegać świat czarno-białym. Dosłownie i w przenośni.

(p.s. Kto zauważył, że światło czerwone wydaje się mocniejsze od niebieskiego nawet, jeśli mają takie samo natężenie? Ale to już inna historia.)

Komentarze

Popularne posty